sty 12 2005

Jeden głębszy dla odwagi


Komentarze: 0

Właściwie brakuje tylko jeszcze jednego głębszego dla dodania sobie odwagi. Zastanówmy się czy mój szanowny  gospodarz nie zostawił tu przypadkiem jakiejś buteleczki, mini buteleczki, mini, mini. A bo taki jestem dzisiaj wykończony, taki zupełnie nie w formie. Nogi mnie się nie słuchają. Język też jakoś szwankuje. Raz mi za gorąco raz za zimno. Fatalnie! A mamusia mówiła: - Synku tylko dobrze się ubieraj. Kochana mamusia zawsze ma racje. O! Chusteczkę mi włożyła do kieszeni, wyprasowaną i pachnącą.

Po czym uczony starannie wytarł pot z czoła i zachłannie wypił z kieliszka ostatnie krople gorzałki.

A  Mucuś tymczasem  szykował się do biesiady i myślał: - A  może by mu tak suwaną kolacyjkę zafundować. Jak złapie talerz, który mu puszczę po stole to zje. A jak nie to skonsumuje podłoga. A  tak w ogóle to dlaczego jeszcze go tu nie ma przecież raz już wołałem.

Może to trzeba huknąć na takiego, a  nie w kurtuazję się bawić. Co ja jestem gosposia? A może on z tych do,  których trzeba pisemnie zwracać się. Właściwie to czemu nie? Mogę napisać.

Po czym bestia błyskając z uciechy białkami pognała po papier listowny i pióro.

 

hort : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz