W MROKU...
Komentarze: 3
Coś lekkiego otarło mu się o twarz. Mimo woli z ust wydarł mu się cienki, przenikliwy pisk.
- Nie potrafi kontrolować emocji, usłyszał z głębi jaskini.
- Ciemnota jakaś - usłyszał znowu.
- Boże, ratuj! – pomyślał behawiorysta. Oczy zaczęły mu się powoli przyzwyczajać do mroku. Rozpoznał niewyraźną pionową linię – w poprzek korytarza rozwieszony był sznur, a na nim suszyły się najprzeróżniejsze części garderoby. Głównie bielizna. Spojrzał uważniej i w ciemnym kształcie, który go tak przeraził rozpoznał wielkie bokserki w różyczki...
Dodaj komentarz