Komentarze: 0
Pppodano, to ppppoodddano, powiedział cicho behawiorysta. Chodźmy. Zbierzmy się i chodźmy. Czemu nie, w końcu. No to idziem. Wstajem i idziem. Trochę mi się głos chwieje. A co tam. Chcieć, to MUC. Co ja gadam, panie święty, co ja gadam. Słowotok mi się zrobił. Idźmy więc!
Po tak przekonującej przemowie, uczony skoncentrował się na utrzymaniu pionu i wyborze prawidłowego kierunku.
- Poprawię tylko image, niech bestia zna mores. Trochę mi się krawatka wyświniła jak leżałem na ziemi, ale poza tym - dobrze jest. Spodnie trzymają kant jak należy, żel na włosach w stanie prawie nieskazitelnym.